przez MRP200 » 26 listopada 2017, 19:46
Oglądając takie filmiki, to dochodzi się do wniosku, że niektórym pomyliły się zasady pierwszeństwa przejazdu. Albo mają myślenie, że pociąg, który pędzi 160 km/h, widząc przeszkodę nagle zahamuje. Nawet jak mechanik "da w nagłe" to i tak siłą rozpędu pociąg przejedzie jeszcze z 800 m, zgarniając wszytko po drodze. Na blogu "1435 mm" jest opis wypadku śmiertelnego na przejeździe. Kobieta pomimo zamkniętych rogatek weszła na przejazd, centralnie pod jadący pociąg. W komentarzach ktoś napisał, że to maszynista miał obowiązek uważać. I co jeszcze. Może miał się zatrzymać przed przejazdem i przepuścić święte krowy.
Zresztą przeszukajcie internet a może znajdziecie film z wypadku na przejeździe w Zagościńcu. Uprzedzam - film jest drastyczny.
Jeżeli kierowca jedzie sam i ryzykuje taki manewr, proszę bardzo, najwyżej pomyślą że samobójca. Ale jeżeli ma się pasażerów na pokładzie, tak jak w przypadku tego autobusu, albo samochodu osobowego, to kierowca chyba zapomniał, że ma ich bezpiecznie dowieźć do celu. W przypadku autobusu, jeżeli już się znalazło w takiej sytuacji trzeba było ruszyć do przodu ryzykując wyłamanie rogatki. Bo machaniem to można co najwyżej pożegnać mamę (albo żonę) z tarasu widokowego. Jeżeli w sytuacji awaryjnej trzeba zatrzymać pociąg to trzeba iść, a najlepiej biegnąć naprzeciw jadącego pociągu, a kiedy będzie widoczny należy dawać znak Rm-4, czyli zataczać ręką wyraźny okrąg.