przez KaszeL » 9 grudnia 2010, 10:35
Z racji tego, że wysyłam i otrzymuję stosunkowo dużo paczek, przynajmniej kilka-kilkanaście tygodniowo - wydaje mi się, że mam już spore doświadczenie w tej materii. Oto moje wnioski
- Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby paczka czy nadany list polecony zaginęła w transporcie. Dotyczy to zarówno poczty polskiej jak i rozmaitych kurierów.
- Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby paczka poczty polskiej czy dowolnego kuriera wysłana na "warunkach specjalnych" czyli potocznie mówiąc "ostrożnie" dotarła uszkodzona.
Tutaj od razu małe wyjaśnienie. Niestety często zdarza się tak, że nadający przesyłkę nieświadomie, lub świadomie zapomni opłacić tej dodatkowej opcji. Często jest też tak, że klienci kupujący towar upierają się, żeby wysłać bez opcji ostrożnie. Tylko w tym przypadku z góry zaznaczam, że nie odpowiadam za stan towaru. Pamiętajcie, że dopłata do ostrożnie wynosi +50% normalnej ceny przesyłki, zatem czasami niemało.
- Zdarzało mi się, otrzymać paczkę z uszkodzoną zawartością. Niemniej w 99% przypadków uszkodzenie następowało z winy nadającego, który po prostu nie odpowiednio zabezpieczył towar a dodatkowo zapomniał zapłacić wspomnianego ostrożnie.
Tutaj kolejna uwaga. Jeśli zdarzy się tak, że są wątpliwości co do stanu zawartości, trzeba o tym niezwłocznie poinformować osobę dostarczającą przesyłkę. Procedura jest następująca: Mówimy miłemu panu, że w paczcie "coś grucha" i mamy wątpliwości czy zawartość nie jest uszkodzona. W tym momencie musimy podpisać list przewozowy, a następnie w obecności kuriera otworzyć przesyłkę i spisać protokół szkody. Nawet jeśli nie ma szkody, to wypisuje się ten świstek. Wtedy facet który przytargał paczkę ma podkładkę dlaczego spędził u nas więcej czasu. Raz jeszcze zaznaczam, trzeba w pierwszej kolejności podpisać list przewozowy - a dopiero po tym spisać protokół. Tak wyglądają przepisy. Nie dziwcie się, że miły Pan nie chce zgodzić się na otwarcie przesyłki bez podpisania listu przewozowego. Wtedy to on będzie miał kłopoty.
Mając w ręce protokół szkody składamy reklamację w firmie przewozowej domagając się odszkodowania. Raz jeszcze zaznaczam, reklamację składamy w firmie przewozowej. Sprzedawca ma czyste ręce w momencie przekazania paczki kurierowi. Wysokość odszkodowania zależy od tego, czy przesyłka była ubezpieczona czy nie. Jeśli paczka była nadana na poczcie bez opcji ostrożnie, bez ubezpieczenia to nie dostaniemy nic. Jeśli było choćby ostrożnie, to możemy ubiegać się w odszkodowanie w wysokości do 10 krotności kosztów nadania przesyłki. Czyli jeśli nadanie paczki kosztowało 20zł możemy dostać maksymalnie 200 zł. Jeśli przesyłka była ubezpieczona, to na poczcie wypłacą kwotę na jaką była ubezpieczona. W przypadku kurierów nie jest tak różowo. Kurier będzie szacował wartość towaru oraz koszt jego naprawy i na podstawie tego szacunku wypłaci odszkodowanie.
- Raz zdarzyło mi się, że paczka była komisyjnie przepakowana na poczcie.
Gość wysłał statecznik w zbyt dużym kartonie, przez co w transporcie urządzenie wybiło w nim dziurę. Zostałem wezwany na pocztę, przedstawiono mi protokół przepakowania oraz poproszono o rozpakowanie paczki i sprawdzenie czy wszystko jest na miejscu. Po sprawdzeniu mogłem odebrać przesyłkę, ale nie musiałem - mogła zostać zwrócona do nadawcy.
Reasumując: Niestety z mojego doświadczenia wynika, że większość szkód w transporcie powstaje z winy nadawcy aniżeli przewoźnika. Jeśli paczka jest odpowiednio zabezpieczona, do tego wysłana we właściwy sposób, zazwyczaj wszystko jest w porządku. Dlatego nie wieszajmy psów na poczcie polskiej dlatego, że wysłany szklany klosz doszedł zbity - a nie opłaciliśmy transportu na warunkach szczególnych.
Uwaga zły, zły admin. W razie problemów szukaj pomocy u dobrego -> neon44