przez qba » 15 czerwca 2016, 04:50
Ja u schyłku PRL jeździłem z rodziną na wczasy do Złotnik Lubańskich na dolnym Śląsku, nad Jeziorem Złotnickim. Obecnie mieści się tam ośrodek Złoty Sen i prawie wszystko się tam pozmieniało. Byłem tam trzykrotnie - w 1987, 1988 i 1990. Chyba podlegało to jeszcze pod FWP, ewentualnie wczasy załatwiał mój dziadek, pracujący na kierowniczym stanowisku w Elektrowni Turów. Na terenie ośrodka mieściła się stara baszta, gdzie odbywały się różne imprezy. Pamiętam, że jak byłem tam pierwszy raz to chyba nie było tam nawet doprowadzonego prądu, a na suficie wisiał stary żyrandol na świeczki. Dziadek podłączył z zewnątrz przedłużacz, aby zasilić oświetlenie konieczne do wykonania zdjęć. Za którymś z następnych pobytów ów stary żyrandol już był zelektryfikowany. Mieszkaliśmy w domku typu "Brda" - taki w kształcie samego dachu. Były tych domków dwa rodzaje - duże ( na dole salon, oddzielna kuchnia i łazienka, a na górze dwie sypialnie ) i małe - na dole pokój z aneksem kuchennym a u góry antresola do spania. W 1987 i 1990 mieszkaliśmy w dużym, a w 1988 w małym. Na terenie, gdzie te domki się znajdowały stało sporo starych latarni, które kiedyś były gazowe i stały w przedwojennym Wrocławiu. Miały iść na złom, ale pewien człowiek je uratował, odnowił i zelektryfikował. Były one urtęciowione, mimo to w znacznej ich większości świeciły nie klasyczne eliptyczne LRFy, a spłaszczone LRFRy. U stóp Baszty na polanie z kolei stało mnóstwo wysokich na około metr latarenek na żarówki. Obchodziłem każdą z osobna i oglądałem, w celu poszukiwania matowych żarówek ( były może ze dwie). Zarówno duże stylowe latarnie, jak i owe latarenki zaświecało się przy wejściu na pole z domkami, gdzie mieszkaliśmy. Przy budynku z toaletami i pomieszczeniami gospodarczymi mieściła się wnęka z tablicą, na której były obrotowe włączniki, które co wieczór z kuzynem chodziliśmy przekręcać i zapalać światło. Oświetlenie wewnętrzne domków typowe dla tamtego czasu. Na sufitach żyrandole z PRL ze szklanymi kloszami otwartymi u dołu, na ścianach podwójne kinkiety, a w kuchniach i łazienkach WOSy, w większości o kanciatych, ale mlecznych kloszach. W mniejszych domkach były już same WOSy.
Niżej, nad jeziorem mieścił się budynek stołówki - przeszklony blaszak z PRL i domki w takim samym stylu. Ten teren oświetlały już nie stylowe latarnie, a zwykłe słupy z OZPR, OrO i ORP VIII. na pomoście były latarenki z kloszami wykonanymi z kanciastych, kolorowych szybek. W budynku stołówki wisiały nad stołami pogrupowane po trzy zwisy z podłużnymi, miodowymi kloszami, na różnych wysokościach. Ośrodek miał fajny klimat. Prócz spędzonych tam wczasów odwiedziłem to miejsce jeszcze dwukrotnie na jeden dzień. Raz był to zimą 1989/90, kiedy z wujkiem tam pojechaliśmy - wszystko było pozamykane, a po raz ostatni byłem tam latem 1992. jak patrzyłem na współczesne zdjęcia, to chyba niemal nic nie pozostało z dawnego wyglądu ośrodka. Nawet domków, w których mieszkałem nie ma już w dawnym miejscu. Stare latarnie chyba się zachowały, ale nie mam pewności czy wszystkie i być może zostały poprzenoszone w inne miejsca.
RACJONALNE OŚWIETLENIE MIESZKAŃ SPRZĘTEM OŚWIETLENIOWYM "POLAM"
- ułatwia prace wykonywane w domu
- nie powoduje olśnienia i zmęczenia wzroku
- stwarza nastrój i warunki miłego wypoczynku