No i zgodnie z prognozą, ostatnie dni były słoneczne i gorące, ale już bez męczącego upału. Chwilami było nawet bezchmurnie. Jednak pogorszenie pogody przyszło dzień wcześniej, gdyż już 1 września było pochmurno, padał deszcz i ochłodziło się.
W Zielonej Górze wiało i lało jak cebra. Po powrocie do Głogowa miałem niesamowity problem dojść z PKP do domu, tak niesamowicie wieje,
Aktualnie na osiedlu mieszkalnym wyrwało cztery spore drzewa, w tym jedno z nich poleciało na stalowy słup oświetleniowy. Dodatkowo zerwało dwa parapety z klatki schodowej.
W Poznaniu 90% miasta nie ma wody co Aquanet tłumaczy spadkami napięcia i dodatkowo pęknięciem jednej z głównych rur Z tymi spadkami napięć to moim zdaniem jest kiepska wymówka, bo faktycznie parę razy światło lekko przygasło a tak to wszystko w porządku Wiatr potwornie silny, kilka razy słyszałem jak z balkonów coś poleciało
Precz z przewodami YDYt, oraz podobnymi w instalacjach elektrycznych !
Właśnie wróciłem z Poznania, całą drogę padało, gdy wyjeżdżałem wiatr był już całkiem solidny. Na autostradzie nie dało się jechać szybciej niż 100-110km/h, widać było która ciężarówka ma lekki ładunek w naczepie.